wtorek, 16 sierpnia 2011

Jak grać na giełdzie, inwestowanie w wartość


Postrzeganie giełdy jako źródła dodatkowego dochodu zmienia się krańcowo wraz z aktualnie panującym na rynku trendem. Od euforii i zakupów akcji na kredyt w czasie wzrostów, do paniki i pokaźnych strat w czasie spadków. Warto zdawać sobie jednak sprawę, że to właśnie zmiany cen bez względu na ich kierunek są okazją do zarobku.

Bez względu jednak na wysokość zmian na giełdzie najwięcej, jak zwykle, zarobią Ci, którzy na starcie posiadali najwięcej pieniędzy. Przykładowo mając 1 000 000 zł i osiągając rocznie 6% zwrotu w okresie 5 lat zarobimy 338 225,58 zł, czyli 5,637.09 zł miesięcznie. Dla porównania zaczynając z 2 000 zł i osiągając niesamowite wyniki na poziomie 100% wzbogacimy się zaledwie o 62 000 zł, czyli 1033,33 miesięcznie. Rynki finansowe mają to do siebie, że wraz z oczekiwaną stopą zwrotu rosną potencjalne straty. 100% zwrotu rocznie obarczone jest tak wielkim ryzykiem wyzerowania rachunku w biurze maklerskim, że warto rozważyć zakup telewizora. Są spore szanse, że tak wydane 2000 zł przyniesie znacznie więcej satysfakcji niż zabawa w maklera, przynajmniej przy założeniu doskonałej efektywności informacyjnej rynków.

Na szczęście w krótkim okresie czasu rynki finansowe nie są w pełni efektywne. Niektóre wydarzenia wywierają na giełdzie efekt znacznie silniejszy, niż ich faktyczne znaczenie,a tym samym pozwalają na zyski przy nieproporcjonalnie niskim ryzyku. Poniżej postaram się przekonać czytelnika, że zakup telewizora nie zawsze będzie najlepszą decyzją.

  • Zdaj sobie sprawę czym się handluje na giełdzie


Ilość uwagi poświęcana na analizę dziennych zmian cen akcji może nasuwać przekonanie, że faktycznie są one istotne. Jesteśmy zasypywani informacjami typu „WIG 20 stracił 2% po tym jak bezrobocie w stanach zjednoczonych było wyższe od oczekiwań”. W takich momentach wiele osób czuje respekt i buduje w sobie przekonanie, że gra na giełdzie wymaga niesłychanych zdolności analitycznych i bardzo szerokiej wiedzy ekonomicznej. Zastanówmy się jednak jakie znaczenie wzrost bezrobocia w USA ma na sprzedaż oleju roślinnego w Polsce. Delikatnie mówiąc niewielkie. Pomimo jednak braku fundamentalnych przesłanek do spadku przychodów przedsiębiorstw produkujących olej (Kruszwica, Kernel) ich cena na giełdzie najprawdopodobniej spadnie. Tego typu zmiany mają jednak charakter krótkookresowy, a co najważniejsze, stwarzają okazję do zakupów akcji po korzystniej cenie.
Giełda to nie zmieniające się codziennie tabelki cyfr. Na giełdzie handluje się udziałami w realnych przedsiębiorstwach. Kupując akcje jakiejkolwiek firmy stajemy się jej współwłaścicielami.
Kupując akcje LPP i idąc po nowe jeansy do reserved'a zrobimy zakupy w swoim sklepie. A co najlepsze raz w roku otrzymamy część zysków ze sprzedaży ubrań w postaci dywidendy. Właśnie dlatego tak ważne jest zdawanie sobie sprawy z tego czym dany trzy literowy skrót się zajmuje i czy jego działalność przynosi zyski. W perspektywie kilku lat na cenę akcji wpływa tylko i wyłącznie kondycja finansowa przedsiębiorstwa.

  • Naucz się podstaw analizy finansowej przedsiębiorstw


Słowo analiza u wielu osób budzi odrazę, niepotrzebnie. Sytuację firmy można ocenić za pomocą kilku prostych wskaźników, oczywiście nie ma co się łudzić, że w 2 minuty da się poznać całą prawdę na temat kondycji finansowej przedsiębiorstwa. Jednak umiejętność interpretacji 3 podstawowych wskaźników pozwala omijać szerokim łukiem spółki niewarte zainteresowania.

P/E - stosunek ceny firmy (Price) do jej zysków (Earnings)

Wartość tego wskaźnika dla Budopol Wrocław SA przy cenie 0,90 zł za akcję wynosi 3,45. Co oznacza że cena przedsiębiorstwa jest zaledwie 3,45 razy większa od jego rocznych zysków. Inaczej mówiąc, gotówka zainwestowana w firmę zwróci się w niecałe 3,5 roku. Ocenę, czy to dużo, czy mało zostawiam zdrowemu rozsądkowi osoby czytającej.

P/V – stosunek ceny firmy (Price) do faktycznej wartości jej majątku (book Value)

Dla Travelplanet.pl przy obecnym kursie wskaźnik ten wynosi 8.22. Co oznacza, że giełda wycenia majątek firmy 8 razy powyżej jego faktycznej wartości. Dodatkowo firma przynosi straty. Ciekawe czy ktoś dałby się namówić na zakup starego fiata 125 którym miałby rozwozić gazety, wiedząc że nie zarobi nawet na benzynę. Jak się okazuje na giełdzie sprzedaż takich „okazji” w cenie 8 tys zł. jest jak najbardziej możliwa.

ROE – zwrot z kapitału własnego (Return on Equity)

W przypadku lokat bankowych zwrot z kapitału wynosi około 5% i nie niesie ze sobą żadnego ryzyka. Wpłacając 100 zł, po roku dostaniemy 5 zł ekstra. Dla przykładu każde 100 zł majątku firmy Silwano produkującej damską bieliznę, po roku przyniesie aż 17,04 zł. Pewnie znalazłoby się wiele osób chętnych do zamiany swojej lokaty na udziały w takiej firmie. Niestety w tym przypadku za każde 100 zł majątku trzeba zapłacić znacznie więcej. Wysoka giełdowa wycena aktywów tej firmy (wysokie P/V) jest więc uzasadnione.

Każdy kto choćby pobieżnie przejrzy spółki notowane na giełdzie pod kontem tych trzech wskaźników zauważy, że niełatwo tanio kupić dobrze prosperujące firmy. Nie ma w tym jednak nic dziwnego, analiza finansowa to nie żadna wiedza tajemna, a duzi gracze podejmują swoje decyzje głównie na jej podstawie. Gwarantuję jednak, że w czasie giełdowych zawirowań niektóre wyceny są absurdalne.

  •  Nie daj się ponieść emocjom i kupuj na spadkach

Zawsze kiedy w grę wchodzą pieniądze, do głosu dochodzą emocje. Ciężko analizować spółkę w oderwaniu od rzeczywistość. W momencie kiedy każdy przeczytany komentarz do sesji i każda wiadomość w telewizji mówi o zapaści i wieloletniej depresji, łatwo stracić wiarę w pozytywne wnioski wyciągnięte na podstawie analizy fundamentalnej.

Trzeba pamiętać, że każda obawa wyrażona w komentarzach znalazła już swoje odzwierciedlenie, nierzadko mocno wyolbrzymione, w cenach akcji. Tak naprawdę stwarzając jedynie okazje do zakupów firm po atrakcyjnych cenach. Decyzje o zakupie bądź sprzedaży akcji powinny być podejmowane wyłącznie w oparciu o zmiany sytuacji finansowej przedsiębiorstwa, a nie nastroje rynku. Firma zaczyna przynosić straty? Dopiero wtedy warto się zastanowić nad jej sprzedażą.

Najbardziej frustrujące są jednak sytuacje, gdy kupiliśmy dobrą spółkę w dobrej cenie, a jej notowania nie chce rosnąć. Jeżeli jednak nie gramy na giełdzie pieniędzmi na czynsz, kolejne obniżki zwiększają jedynie atrakcyjność inwestycyjną akcji. Z czasem rynek i tak dokona korekty swojej nieprawidłowej wyceny, a kursy pofruną do nieba.


3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dużą rolę w inwestowaniu na giełdzie ma wycena faktycznej wartości rynkowej danego przedsiębiorstwa. Taką wycenę przeprowadza się zazwyczaj kompleksowo, z zastosowaniem różnych metod - https://www.crowe.com/pl/services/audyt/wyceny-spolek. Audyt realizowany jest w oparciu o wyceny metodami porównawczymi, majątkowymi, czy też dochodowymi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie odważyłbym się grać na giełdzie - bałbym się, że stracę wszystkie swoje oszczędności. Zdecydowanie lepszym rozwiązaniem jest zakup za zaoszczędzone pieniądze nieruchomość i jej późniejszy wynajem. Ostatnio, zainteresowała mnie oferta tego dewelopera: https://vantage-sa.pl/atrakcyjne-nieruchomosci-wroclaw/ - myślę, że zakup jednego z oferowanych przez niego mieszkań może być naprawdę opłacalne.

    OdpowiedzUsuń