Będąc na studiach pięć lat z rzędu spędzałem lato malując domy w Norwegii,
Dlatego chciałbym się podzielić swoimi doświadczeniami z wyjazdów w ciemno
i pomóc Ci w twoich przygotowaniach.
Przygotowanie
W zasadzie jedynym warunkiem koniecznym jest komunikatywna znajomość
języka angielskiego, bądź norweskiego. Po angielsku da się dogadać
z 90% populacji, za to bez znajomości języka wyjazd średnio ma sens.
W Norwegii prawo pozwala na dwudniowe obozowanie w dowolnym miejscu
oddalonym 200 metrów od budynków mieszkalnych, w praktyce bez strachu można
obozować do czasu znalezienia pierwszej pracy, czyli kilka dni.
Musimy więc zabrać ze sobą namiot, oraz kuchenkę turystyczna.
Jak powszechnie wiadomo ceny jedzenia w Norwegii
należą do najwyższych na świecie. Dlatego bierzemy ze sobą 30 torebek fixów knorra ;)
a jeśli jedziemy samochodem również bagażnik konserw. W norweskich marketach
w polskich cenach możemy liczyć wyłącznie na zakup tuńczyka w puszce, chleba, makaronu,
ryżu, pasztetu oraz dżemu.
Warto obozować w miejscu niezbyt odległym od źródła
bieżącej wody niezbędnej przy gotowaniu, nie powinno być jednak
problemów ze znalezieniem stacji benzynowej, czy
publicznych toaletach.
Wbrew obiegowej opinii latem Norwegia nie jest wcale krajem aż tak zimnym. Choć
parę cieplejszych rzeczy trzeba zabrać, przydadzą się głównie w nocy wraz z
początkiem sierpnia, ale bez strachu przymrozków nie ma ;)
Jeśli chodzi o koszty wyjazdu 1500 zł starczy aby do Norwegii dojechać
skonsumować zawartość plecaka i wrócić, czyli na najgorszy wariant i myślę,
że przy planowaniu budżetu lepiej nie zakładać że zaczniemy Pracować pierwszego dnia
po przyjeździe.
PMIETAJ O UBEZPIECZENIU! ja zawsze miałem ze sobą kartę euro 26, na
szczęście nigdy nie była mi ona potrzebna.
Dojazd do Norwegii
Tutaj mamy kilka opcji do wyboru zależnie od naszych preferencji względem wygody,
bądź przygody.
Jadąc samochodem łatwiej znaleźć pracę i zabiera się więcej jedzenia.
Za to pociąg do Świnoujścia prom do Ystad i dalej stop do Oslo to
dużo większy fun zwłaszcza jeżeli nie ma się połowy plecaka załadowanego konserwami
i da się go unieść ;) Jeśli chodzi o cel wyprawy nie polecam Oslo
bo wiadomo, będzie tam jechał każdy kto nie wie dokąd się udać, każde inne
większe miasto będzie więc dobrym celem. Jeśli chodzi o walory turystyczne
koniecznie trzeba uderzać w zachodnie wybrzeże, przejazd autobusem
przez Płaskowyż sam w sobie mogłby być celem wyjazdu do Norwegii,
a trasa kolejowa z Oslo do Bergen należy do dziesięciu najpiękniejszych na świecie.
Ceny biletow autokarowych są akceptowalne a co kilka dni można
znalesść promocje na połączenia kolejowe, co sprawia że ich ceny
spadają do poziomów znanych w europie środkowo-wschodniej w klasie IC.
Szukanie pracy
Jesteśmy na miejscu rozbiliśmy namiot przy plaży niedaleko stacji benzynowej
zjedliśmy pierwszego tuńczyka w sosie bolońskim i się zastanawiamy co z pracą?
Nic prostszego - w drodze do biblioteki miejskiej gdzie można za darmo korzystać
z internetu i mamy dostęp do drukarki, kupujemy norweski starter gsm za ok 50zł.
Na miejscu wpisujemy nasz nowy numer we wcześniej przygotowanej
anglojęzycznej ulotce i drukujemy 100 sztuk. Mając ulotki taśmę i nożyczki
przychodzi czas na najtrudniejszą część, czyli poszukiwania właściwe.
Ruszamy więc w osiedla drewnianych domków jednorodzinnych i pukając do każdego domu
pytamy właścicieli czy nie myśleli o malowaniu swojego domu tego lata, uśmiechamy się
dajemy po ulotce i idziemy dalej. Jeśli nie straciliśmy zapału po kilku dniach
mamy pierwszą pracę. Stawka godzinowa wynosi 100-120 koron, a za skrobanie
mycie i dwukrotne malowanie spokojnie można oczekiwać wynagrodzenia w przedziale od 12k w przypadku
małych domków
do 21 w przypadku dużych dwupiętrowych. Dodatkowo jesli trafimy na fajnych ludzi
następnego dnia po znalezieniu pracy mieszkamy już w o wiele bardziej cywilizowanych
warunkach z dostępem do pralki i prysznica a nierzadko i kuchni.
W tym miejscu pozostaje mi już tylko życzyć udanego wyjazdu i zaprosić do zadawania ewentualnych
pytań
Norwegia to idealny cel na wakacyjny zarobek- przez 3 miesiące zarobisz więcej, niż w Polsce przez cały rok (i to nawet za norweską stawkę minimalną). Fajnie to sobie zorganizowaliście z tymi ulotkami. Dla tych,co jednak nie chcą jechać całkiem w ciemno polecam poszukać roboty na norweskich serwisach, takich jak finn.no czy nav.no albo na http://www.mojanorwegia.pl/ogloszenia/praca/page1.html
OdpowiedzUsuńZgadzam się - W Norwegii zarabia się naprawdę dobrze ;) a tutaj można nawet coś znaleźć :) http://www.mojanorwegia.pl/ogloszenia_o_prace
OdpowiedzUsuńMożna też wyjechać do pracy do Norwegii z MCI Services. Proponują dobre warunki.
OdpowiedzUsuńJak praca w Norwegii to tylko z MCI
OdpowiedzUsuńPracuję 3 miesiąc z nimi i nie narzekam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o pracę sezonową to ja od siebie mogę polecić agencję https://www.carework.pl/praca dzięki której pracowałam w Niemczech. Zajmowałam się osobami starszymi i sprawowałam opiekę nad nimi. Bardzo ciekawe doświadczenie oczywiście wnoszące wiele w życiu młodego człowieka.
OdpowiedzUsuńZ pewnością planując wyjazd za granicę w poszukiwaniu pracy, warto jest znać język obcy. Ja przed swoim wyjazdem do Anglii zapisałem się na specjalny kurs języka angielskiego w szkole językowej https://lincoln.edu.pl/ i po jego skończeniu umiałem się już bez problemu porozumiewać w tym języku z obcokrajowcami. Znajomość języka znacznie przyczyniła się do znalezienia lepiej płatnej pracy za granicą.
OdpowiedzUsuńZ takiej pracy w wakacje może okazać się, że zostanie się w tej Norwegii znacznie dłużej. A kto wie, może i na stałe. Jeśli będziecie myśleć nawet o kupnie własnego mieszkania, doradcy z Motty pomogą w uzyskaniu kredytu na ten cel. To firma zapewniająca wsparcie dla klientów, porównują oferty z nawet 20 banków.
OdpowiedzUsuń